środa, 29 grudnia 2010

Dlaczego robimy to wszystko?

Ola za trzy miesiące skończy 4 latka. Jest jednym z pięciu bezcennych skarbów naszej rodzinki :)
Olusia ma dwójkę rodzeństwa, starszą siostrzyczkę Paulinkę i młodszego braciszka Wojtusia. Ta dwójka jest zdrowa.
Dla wyjaśnienia pozostałą część naszej bezcennej piątki stanowią dzieciaki mojej drugiej siostry, Arti i Karola ;)

Wracając do Oleńki, jej rodzice, Monika i Ryszard, robią wszystko, co w ich mocy, aby Ola mogła w miarę możliwości normalnie funkcjonować i co dzień od nowa wraz z Olą stawiają czoła chorobie.

Chciałabym przedstawić Wam  
Dzień z życia Oli:
w tygodniu, Oleńka musi wstawać o 6:45 by zdążyć na czas z wszystkimi czynnościami, 
  • zatem jak wstanie jest pierwsza inhalacja lekami, które mają rozrzedzić gęsty i lepki śluz z płuc i oskrzeli
  • następnie jest oklepywanie klatki piersiowej za pomocą kamizelki drenażowej- śluz jest odrywany od ścian oskrzeli.
  • następnie, o 8:00 czas beztroski dla Oli- wyjście do przedszkola, 
  • powrót z przedszkola ok godz. 12:30 i kolejna inhalacja
  • ok. 16:30 następna inhalacja, a po niej raz jeszcze:
  • oklepywanie klatki piersiowej
Te czynności są wykonywane, gdy w organizmie Oli nie ma żadnej dodatkowej infekcji. Jednak, gdy coś dodatkowo się przyplącze, automatycznie zwiększa się ilość inhalacji. W tej chwili Ola zwalcza dodatkowo zapalenie płuc, przy którym do powyższego planu dnia dochodzą 2 kolejne inhalacje. Oczywiście wtedy Ola zostaje w domu. Z racji obniżonej odporności u osób chorujących na mukowiscydozę, nawet najmniejsza infekcja może być groźna.

Leki i specjalistyczne witaminy muszą być przyjmowane przez Olę systematycznie, codziennie przez całe życie. 

Cały plan dnia musi być doskonale zorganizowany i podporządkowany kolejnym czynnościom.

Dodatkowo, do każdego posiłku, Ola przyjmuje w postaci leków enzymy trawienne, których jej trzustka samoczynnie nie wytwarza.

Co miesiąc rodzice jeżdżą z Olą na badania do poradni mukowiscydozy, aby kontrolować postęp choroby w organizmie Oli.

Udało się zakupić już kamizelkę drenażową, dlatego teraz chcemy zebrać jak najwięcej pieniędzy na leczenie Oli. Część leków które są nieodłącznym elementem każdego dnia Oli, jest niedostępna w Polsce, dlatego też muszą być sprowadzane z zagranicy. 

Niech więc nikogo nie dziwi, dlaczego zarówno my, najbliżsi Oli, jak również ludzie totalnie obcy starają się pomóc jak tylko jest to możliwe.

Za każdą pomoc, każde wsparcie i każdy gest zrozumienia oraz dobroci 
-z serca dziękujemy!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz